Mała rozgrzewka przed projektem w towarzystwie Sebastiana.
Cóż! Rekomendacja i ocena znakomita zasłużone jak najbardziej.
Multaków nie podjemuję zbyt często, ale ten bardzo chciałam zaliczyć!
Udało się. Razem z Sebkiem w piątkowe, słoneczne popłudnie. Pogoda dopisywała, więc chęci do spacerowania nie brakowało.
Pierwszy etap przygotowany rewelacyjnie. Ba! Skojarzył mi się z pewnym bardzo "strasznym" keszem na terenie Śląska (nie powiem gdzie, nie będzie spojlerów)

Etap drugi trochę mną miotał ,ale finalnie się udało. O mało co bym nie wpadła do studzienki. Teraz już wiem, że nie można stawać na krawędzi, grozi to zmoczeniem dupska.
Etap trzeci też zrobił wrażenie. Jakie to rzeczy można spotkać w lesie, ciekawe.
Finał? Mistrzostwo świata! Cieszyłam się jak małe dziecko, serio. Chylę czoła, bo wykonanie finału nie pozostawia złudzeń, że najwyższe oceny są wskazane w tym miejscu.
Po cichu liczę na to, że będę miała okazję do podjmowania tak ciekawie przygotowanych muli.
Dziękuję najmocniej!