Mała rozgrzewka przed projektem w towarzystwie Sebastiana.
Przygoda była, ajak?! Bardzo chciałam zaliczyć tego kesza i udało się. Myślałam, że kaloszki do kolana wystarczą, ale nieee... Dobrze, że Sebek miał ze sobą te seksowne, lateksowe pończochy
Strasznie nie lubię chodzić po takim terenie, ale czego nie robi się dla zaliczenia skrzynki?!
Za znakomitą zabawę i wiele uśmiechu dam rekomendację!