Wieczorne zwiedzanie Stolycy z Pen-y-cat. Dzisas! Tu też jakiś stary kolo kręcił się na placu zabaw dla dzieci. Chciał pojeździć na koniku czy co? Dobrze, że stało dość wysokie auto za którym udało nam się schować i koleś już nie widział co robiłyśmy :)