Wiata solidna, że ho ho. U nas w Gorzowie takich nie ma;P Tylko mogliby te ławy od czasu do czasu przetrzeć, bo tylko na brzegu da się usiąść i sie nie upierdzielić. Kesz próbował uciekać, już mu się udało od magnesu oderwać;))) Ps. A najsłodza była malutka keszerka wyglądająca przez okienko i machająca łapką do nas hihi.