Wczoraj podczas świątecznego rodzinnego spacerku przechodziliśmy tędy z myślą o tym, że się po prostu rozejrzymy, bo przy takim ruchu pewnie trudno będzie podjąć. W pewnym momencie męska połowa pokazała na coś: - To może byc ten kesz.
Żeńska połowa sceptycznie: - Nieee, no co ty? Bez przesady...
Po powrocie do domu poczytała dokładniej opis skrzynki i...
- Mężu! Ty chyba miałeś rację!!! To na pewno było to!!!
No i dziś chłodnym wieczorkiem pognaliśmy co tchu.
Jesteście pokręceni
Dzięki wielkie!