Hello,<br />
Drugie podejście, jeszcze dłuższe od poprzedniego
Wiedziałem z grubsza, że szukam czegoś innego, jednakże to coś skryło się zupełnie nie tam, gdzie znajdowali niektórzy poprzednicy. Czyżby to sprawka Białej Damy ? W końcu po jakiejś godzinie, gdy już miałem to wszystko ciepnąć z zamiarem powrotu za bliżej nieokreślony czas, zobaczyłem "cosia" (w zupełnych ciemnościach, w świetle latarki). No nie ! Tu go miało nie być, a już nie tak schowanego ! A chrzanić to, jest w moich rękach
Logbook mokry jak pies. Wpisałem się żelowcem, ładnie schowałem i zostawiłem tam, gdzie znalazłem. Potem do auta pokombinować, jak zrobić serwis. Na szczęście miałem małą strunówkę i zapasowy logbook (trochę inny, bardziej "ekumeniczny", ale trudno). Powrót i znowu szukanie, bo pojemnik ładnie zgrał się z otoczeniem. Ufff, tym razem krócej. Wymiana, stary zabrałem do domu. Podsuszy się, to go zeskanuję i wrzucę tutaj. Profilaktycznie zachowam, gdyby K&J mieli do niego wielki sentyment
Urąbałem się
Pzdr, Wojtek