Z utęksnieniem wyczekiwana reaktywacja. Keszyk znaleziony błyskawicznie porankiem, gdy jeszcze tysiące katowiczan nie wyległy na popołudniowy spacer. Oczywiśnie nie jeśli chodzi o czas, bo spacerując z juniorem, ale o to że zaliczony zygzakiem. Dziękujemy za reaktywację. Zabraliśmy dwa krety: fenig i śrubkę, włożyliśmy naszyjnik. Pozdrowienia Ania i Marcin