Idziemy po skrzynkę a tu na opustoszały parking wieżdza samochód... (niby nc dziwnego) przybysze wysiadają z auta i dziarskim krokiem idą w stronę tytułowej muszli... chwila konspiracji i okazuje sie że to koledzy po fachu
i to nie byle kto bo Etna Mars i Czarkowaty.
Starzy wyjadacze okazali litość i przyjeli pod swoje skrzydełka dwójkę amatorów i nawet zabrali ze sobą na kolejną przygodę... :)