Ja tam ekstremalnym keszerem nie jestem, ale koledzy powiedzieli, że jeśli nie wejdę, to się przestają odzywać. Uległam szantażowi.
Po tym keszu dochodzę do wniosku, że faceci to naprawdę muszą być z innej planety.
Ale przyznaję, że ocena znakomita się należy. Za pomysł, wykonanie i za kawałek męskiej przygody. No bo w sumie to jednak warto było...
Ostatnio edytowany 2013-11-12 08:14:48 przez użytkownika G0cha - w całości zmieniany 2 razy.