Biała Góra od dawna planowana, jednak, jako, że sporo trzeba było szukać to zawsze odchodziła na dalszy plan, jednak nie było tak źle bo zajęła tylko lub aż godzinę, manymanymoons nie był w godzinach formy, więc większość etapów musiałem odnaleźć samodzielnie, mimo, że ten latał niczym szalony w poszukiwaniu kolejnych punktów. Przypadkowy koleś również się przysłużył w odnalezieniu jakichśtam etapów. Sama okolica piękna, ach, aż chciałoby się tam zamieszkać

Szkoda, że powoli demolowana, a z racji tego jeden z etapów nie wygląda już zupełnie jak na zdjęciu, tylko jeden element się tam zgadza, a punkt B w ogóle nie zlokalizowany, co nie przeszkodziło w dotarciu do finału.

THX