no, wreszcie, wreszcie! Nie mogłam się doczekać finału, świadomości i wiedzy jak to zostało ukryte. A zostało bardzo sprytnie. Po nieudanych próbach obiecałam sobie, że tego kesza nie odpuszczę tak łatwo, że będę permanentnie do niego wracać. I się opłaciło. Ależ byłam podekscytowana w momencie znalezienia

skrzynkę zawinęliśmy do samochodu, co by bez świadków obejrzeć cały ogrom zawartych w niej gadżetów i na spokojnie upajać się chwilą. Aż żal było odnosić...

ludzie, szukajcie i cieszcie się tak jak my! :)
PS Zostawiłam tutaj swojego własnego, pierwszego geokreta, mam nadzieję, że jego startowy, jakże genialny, dom będzie dobrą wróżbą na przyszłość :)
WIEEELKIE DZIĘKI, oczywiście gwiazda!
IN: GK "Gargamel" + GK "Zielony cycek".