Wieczoro-nocne polowanie z krusiaą.
Na samym początku zaistnienia tej skrzynki byłam tu z rubeusem. Jak bum-cyk-cyk - w tym miejscu skrzynki na pewno nie było. Dziś, po nocy, po wędrówce na azymut skrzynka wyczajona bez problemu. Czary jakieś?
Nocą ta okolica ma fajny klimat. Starając się nie wylądować w wodzie (ślizg na mokrych liściach) uciszałam kaczuchy, które ewidentnie się z nas nabijały