2013-11-06 18:05
Haletha
(260)
- Znaleziona
W ramach zadośćuczynienia za nieobecność na evencie wyruszyłam w teren prosto ze służbowej imprezy. Guglemapa obiecywała mi spacerek bezpośrednio do podnóża kopca, myślałam więc, że zdążę podskoczyć przed zachodem słońca. Na miejscu jednak jak zwykle okazało się, że myślenie nie jest moją najmocniejszą stroną, a drogę przez krzaki przyjdzie mi pokonać w zapadających ciemnościach. Mimo to keszyk (niezbyt dziewiczy, bo liczył sobie kilka wpisów) został odnaleziony bezproblemowo. Autograf złożyłam już prawie po omacku i ruszyłam w dalszą drogę.