14:45 - listopad to niezbyt dobry czas na zaliczanie Rysów, wejście bez problemu i o czasie, ale po godz 14:30 nisko zawieszona chmura zaczęła osadzać cienką warstewkę lodu na skałach i łańcuchach, tak że zejście przez pierwsze 200m to była masakra. Ofiar w ludziach nie stwierdzono, ale strach i kontuzje były, TOPR jeszcze nie był potrzebny, ale niewiele brakowało.
Skrzynka namierzona bez problemu. W logbooku, mniej lub bardziej świadome wpisy keszerów z GCa.
Dzięki za kesza!