Umawiać się na konkretną godzinę z Driverem to jak czekać na pogotowie. Będzie, ale nikt nie wie kiedy. W międzyczasie rozwiązane zadanie, zjedzone śniadanie i przeglądnięta poczta... Po dołączeniu chłopak nawet trochę się przydał, bo gdy ja dokopywałem się już prawie do piekła to On popatrzył na koordy i niebrudząco podjął pojemniczek. Zadbany budynek. Dzięki.