GPS wskazywał opuczony budynek pełen... dosłownie wszystkiego, trochę nas to poirytowało, ponieważ ze względu na ową "pełność" żaden z nas nie chciał tam wchodzić... no ale trochę poszukiwań zaowocowało znalezieniem "tego" miejsca i właśnie za samo ukrycie leci od nas zielone (irytacja zniknęła w mig) Znaleziona z Gackkiem