Nie zapomnę tego dnia, jadąc po skrzynkę miałam stłyczkę:/ ale jak to mówią, każdemu się może zdażyć. Nie zniechęciło mnie to jednak i po skarb pojechałam kilka godzin później...na rowerze:) Pamiętam, że przy skrzynce było pełno robali, ale to jej chyba nie szkodzi, pozdrawiam poszukiwaczy:)