Hello,<br />
Taki TTF/PPP

<br />
Ciekawe, co wszyscy tu robili o tak wczesnej porze ? Ja to rozumiem - wracałem do chaty, las prawie jak mój - znam go na wylot, FTF mi się należał jak psu - ze względu na siwą głowę ... Ale reszta ? A studia, a robota ? No nie ! I jak tu ma być dobrze w kraju, skoro wszyscy na keszu albo w drodze do niego ? Gdy dostałem powiadomienie o publikacji z miejsca zaciekawił mnie opis i kordy. Porównania wskazywały na niebezpieczeństwo psikusa - i pewnie ktoś się natnie

Telefoniczna wymiana informacji z HE&L potwierdziła, że lokacja jest w dobrym miejscu. Gdy już można było wyjść z roboty byłem pewien, że pierwsza dziesiątka padła. Dobrze, że miałem w aucie inne buty. Dojście lepszą ścieżką i tak było lekko błotniste. Gdy na nią zszedłem, zauważyłem w oddali Armisa z "HazeLayiami"

Pruli do przodu, jednak na moim terenie za wiele szans nie mieli. I tak za chwilę Przemek zajął się badaniem struktury wszystkiego w otoczeniu, a ja latałem z giepsem i robiłem pomiary. Te autorskie prowadziły na całkiem ładne bajorko

A loża szyderców siedziała i ryła się z nas

Potem wspólne poszukiwania, kolejne oględziny wszystkiego i w końcu Armis triumfalnie dopadł skrytkę. Dwa miejsca to już historia (szybsi od błyskawicy !), więc to był ten TTF/PPP - razem, a jednak Armis był lepszy. Ładne wykonanie, widać keszerską premedytację

Strach się bać, jaka będzie następna skrzynka !!! A przy okazji - zauważyliście, że ostatnio w Poznaniu to dziewczyny podkręcają tempo ? Przyjdzie wszystkie mikrusy poarchiwizować ... Wpisy, zostawiłem GK i "zestaw społeczny". A potem sobie gadaliśmy i tak się zagadaliśmy, że z krzaków wyłonili się najpierw RoDa(bez JJ)-e, a chwilę później marass. Też niby było po drodze

? Była okazja do odegrania się na nich, bo chwilę polatali po krzaczorach

A wszystko w przyjaznej atmosferze śmiechu - event nam wyszedł. <br />
Ktoś powie: "kesz typowy jak wiele". A jednak jest w nim wiele pozytywnych emocji (mimo trupa Ofelii), pokazujących progres i zaangażowanie. A do tego ten błysk w króliczych oczach ...

Pzdr, Wojtek