01.11.2013, 9:40
W piękny, świąteczny poranek przybiłem do ławki na której, do tej pory, zaczynał się i kończył dla mnie ten park

Zdziwiłem się kiedy nawigacja pokazała mi, że do kesza mam jeszcze pół kilometra! Nie wiedziałem, że ten park jest taki duży. Poszczególne etapy udało się zdobyć bez większego problemu. Szkoda tylko, że tak niewiele już pozostało po dawnych ścieżkach dydaktycznych. Rekompensują to jednak parkowe krajobrazy - bardzo przyjemne miejsce, jak by nie patrzeć.
Znalezienie finałowej skrzynki uczculiśmy tak jak należy z ojcem założycielem.
Oby więcej takich skrzynek w okolicy.
Dzięki!