Epilog wypadu do Puszczy Knyszyńkiej z Machinatozaurem oraz Bobrem i Surykatką. Dojeżdżając na miejsce, wyłoniły się najpierw złowieszczo wyglądające palące się znicze. Nie wiem jak w tej ceimnicy udało się namierzyć skrzynkę, ale się udało. Dzięki za kesza