Historia lubi się powtarzać i znowu wylądowaliśmy z gotik09 nie po tej stronie rzeki co kesz
. Nawet braliśmy pod uwagę wariant atakowania rzeki wpław, ale gdy doczytałem, że to Odra to od razu przed oczami stanęła mi cała tablica Mendelejewa i zdecydowanie ten wariant odpuściliśmy
. Od drugiej strony drive-ina już się nie dało zrobić, więc zaliczyliśmy ostre przedzieranie się przez chaszcze, na szczęście dwumetrowe pokrzywy o tej porze roku już nie są takie groźne
. Po zdobyciu kesza odtrąbiliśmy odwrót na zasłużone pierogi