Trzemeszno jakoś mi dzisiaj nie było przyjazne w podejmowaniu skrzynek. Tutaj natknąłem się na mszę żałobną i cała ceremonię ostatniej drogi. Trzeba było czekać albo zrobić jedno podejście. Z pomocą Niebios udało się podjąć kesza za pierwszym podejściem. Dzięki. Pzdr.