Łohoho, pół knajpy to keszerzy zajmowali. A "Przedwojenna" to sobie zarobiła
A samo spotkanie poza częścią wybitnie siedzącą (bardzo interesującą ze względu na zmagania graczy w Jengę i poskramiaczy różnych innych ownów) miało jeszcze nieformalną część "chodź z nami i szukaj keszy". Koniec końców po 2 w nocy się pożegnaliśmy (malamisia, xlud, lupi, niemen i dżazder byli najwytrwalsi). Moc wrażeń - noc wrażeń. Dziękuję za miłe chwile !
Aha, założyciel spotkania gdzieś tam migał nam wszystkim w oddali, więc nie jestem pewny, czy to spotkanie można mu zaliczyć
:D :D