Kolejna wizyta w tym miejscu i tym razem poszło bezbłednie...
Podczas ostatniej wizyty garmin nie chciał współpracować i uparcie ciągnął mnie w okolice trawnika. Dziś podeszłem do tematu z większym przekonaniem i dobrze przestudiowałem opis kesza co też bardzo pomogło
Kordy tym razem trafione w 100% więc nie mogło być inaczej.