Nieogarnięty spontan okołomszczonowski z rommyrafem u boku. Czyli mniej więcej setna wyprawa w te okolice Lavinko, bardzo Cię przepraszam ale hint wzbudził w nas atak histerycznego śmiechu + dodatkowo posypały się sytuacyjno-skojarzeniowe "dowcipasy". Generalnie skończyło się tym, że ja się popłakałam ze śmiechu (co usiłowałam ukryć). Nie znam się - czy to pomyłka "w druku" czy...? Natomiast sama kapliczka, płyta z inskrypcją i datą - warte pokazania.