Nieogarnięty spontan okołomszczonowski z rommyrafem u boku. Czyli mniej więcej setna wyprawa w te okolice
Kolejne miejsce do którego człowiek by nie trafił, gdyby nie ta zabawa. Zdjęcia i opis zestawione z rzeczywistością przygnębiają. Przynajmniej jeśli chodzi o moje odczucia - cierpię przy każdym ginącym miejscu tego typu.
Po marudzeniu rommyrafa odnośnie mojego parkowania i takich tam - poszliśmy zwiedzać. Rommyraf ogłosił fałszywy alarm odnośnie znalezienia (intuicyjnie rzucił okiem - faktycznie, wyglądało rokująco ale współrzędne coś nie bardzo
). Po przemyśleniu koncepcji poszło juz gładko. Maskowania brakowało - zostało to naprawione.
Dziękuję za pokazanie tego miejsca i opowiedzenie jego historii.