Nieogarnięty spontan okołomszczonowski z rommyrafem u boku. Czyli mniej więcej setna wyprawa w te okolice

Samo miejsce ukrycia intuicyjne i proste. Ale okolica! Te jeziora powykopkowe - cudo! Nie mogliśmy się "nagapić". A przy okazji mieliśmy rozrywkę bo oboje źle przeczytaliśmy fragment zdania z opisu i zastanawialiśmy się co to jest "jezioro lasu"

Żeby nie było za miło to ja zgłaszam protest - dlaczego w brzozowym zagajniku nie było grzybów?