Hello,
Kurczę balans ! Łażę i łażę, jeden róg sprawdziłem, drugi przetrząsam i nic. Bez spojlera przyjdzie polec. I tak kombinuję (jak się później okazało nie tu, gdzie trzeba), a z lasu wyłoniła się dwójka wędrowców. Toż to RoDa-bezJJe ! Jak dobrze - oni zawsze znajdą kesza
Zanim jednak tak się stało, spędziliśmy sporo czasu na grzebaniu wszędzie, czyli w krzaczorach. W końcu przenieśliśmy się do innej strefy. Pewnie znaleźlibyśmy szybciej, gdyby nie fakt, że Danka zaparkowała siatką z grzybami na keszu
Nieźle nas Piotr przeciągnął. Potem rozeszliśmy się - nasze ścieżki biegły w innych kierunkach. A jeszcze potem, gdy już doszedłem do auta, czekała na mnie torebka anyżków od RoDa-bezJJów. Bardzo dziękuję, byłem wzruszony
Zostawiłem GK. Pzdr, Wojtek