Doszliśmy po śladach do legowiska bestii, ale jej nie zastaliśmy w domu. Zamiast niej były trupy szczurów, niezydentyfikowane zwłoczki, klaustrofobia, brud, halucynacje i śmierć z niedożywienia. Czyli świetne klimaty. Aż szkoda, że nie uwieńczyliśmy tego keszem

Po konsultacji z Lupim (ja wyszedłem dzwonić, snieeeegu został uwięziony w środku z bardzo szybko zdychająca baterią w świecącym telefonie XD ) stwierdzamy, że kesza NIE MA. Albo się nadzwyczaj schował i się nad nami pastwił. Oby wrócił!