Bardzo wiało kiedy zmierzaliśmy do kesza, więc woda z fontanny wylądowała na nas
Kiedy już odnaleźliśmy kesza, otwieramy logbok a tam.... dziś był tu już tATO...hmmm... dzwonimy do niego. A w tym samym czasie on odkrył nasz wpis w innej wrocławskiej skrzynce i też dzwonił do nas, poskutkowało to spotkaniem i kilkoma wspólnie odkrytymi skarbami. Tylko wpis