Kolejna świetna leśna skrzynka, niezwykle klimatyczna. Pierwszy raz na keszowanie i nie pierwszy na grzybobranie
zabrałem chcrzestnego w ten wspaniały słoneczny październikowy poranek. Bez gpsa nie byłoby w ogóle szans, bo brzozy niestety już nie ma
Nie powiem - keszyk podbity bardzo intuicyjnie, no i dobra godzina minęła, bo gps wariował, a w okolicy pełno ściętych drzew. Na szczęście pozostał widoczny korzeń
Następnego geokeszera proszę o zabranie dużej szczelnej strunówki na logbooki.