skrzynka zaliczona, choć nie byłam w stanie wpisać się do logbooka pomimo szczerych chęci
jakiś głupek wsadził kesza tak głęboko, że nie dało się go wyjąć, a jak chciałam go zrzucić na dół długopisem, to znów dla odmiany przyczepił tylko dużo niżej
(obecnie gdzieś na połowie wysokości jest) następnemu zdobywcy radzę wziąć dłuuugi kijek, gdyż inaczej nie da sie podjąć kesza :]