Specjalnie pojechaliśmy kilka kilometrów dalej, by sprawdzić tego kesza. 1 etap wbrew pozorom szybciutko, finał także za pierwszym sięgnięciem. Ocena najwyższa. Miejsca nie znałem, a wraz z Tatianą przeszliśmy chyba wszystko co się dało. Smutne i obowiązkowe miejsce. Dzięki za kesza.