Moja reakcja po znalezieniu kesza wyglądała tak:
http://www.youtube.com/watch?v=oxiJrcFo724
Jakiś debil wrzucił do pojemnika jedzenie. Tak, jakiś kawał kurczaka z fastfooda czy cholera wie co - nie jadam takiego żarcia więc się nie znam. Oczywiście nie podejrzewam o to żadnego keszera, ale jeśli miało to kogoś rozbawić to mnie nie rozbawiło. Co prawda głodny się już robiłem, bo wieczór, bo późno, no ale bez przesady :)
Poza tym niesmakiem (a może i smakiem - nie próbowałem) keszyk bardzo mi się podobał. Miejsce świetne, nie ma to tamto
Szybko wypatrzona kryjówka, jeszcze szybciej podjęta - ludzi zero :)
Dziekuję i pozdrawiam.
Oczywiście felerny fant wyrzuciłem - chyba nikt mi nie ma tego za złe.