Łohoho, ile ja razy tu szukałem
Zawsze tak pi razy drzwi na oko, może trafię w dobre miejsce. Potem w końcu rozwiązałem zagadkę, jak się okazało źle (ale niewiele się pomyliłem - nie wpływało to znacząco na wynik, co więcej, z technicznego punktu widzenia moje rozwiązanie jest prawie poprawne :D). Ale wtedy też się nie udało znaleźć. Za dużo potencjalnych skrytek wypatrzyłem, a mugoli tam od groma. W końcu wczoraj wziąłem mapę, kątomierz i wyliczyłem sobie współrzędne finału
Dzisiaj udałem się na miejsce i keszyk od razu znaleziony w pierwszym miejscu. Faktycznie cudo ciekawe. Ciemnawo się już robiło, ludzi jakby mniej, więc nie było problemów żadnych :)
Dziękuję i pozdrawiam!