W ramach jesiennego keszobrania z Brym. Tataminiakus wykonał dobrą robotę i należą się podziękowania - fajnie było znaleźć tak skitranego keszyka. A radość tym większa, że w Garminie nie zapisują się zdjęcia z logów, więc szukaliśmy bez tych podpowiedzi.
Najpierw zwiedziliśmy pierwszą wyspę i po jej wyraźnym i bardzo regularnym kształcie sądzę, że faktycznie mógł mieścić się tu gród - jest bowiem bardzo mało prawdopodobne, aby taki kształt uformowała sama przyroda. Potem wzdłuż rozlewiska, które mogło być fosą dotarliśmy do małej grobli prowadzącej na drugą wyspę. Całość suchą stopą i z rowerami.
Miejsce ma klimat, a obecne ukrycie jest fajne, więc ode mnie leci gwiazdeczka. Dziękuję za kesz.