2013-10-05 13:40
ton
(422)
- Znaleziona
Uff! Udało się dotrzeć!
Choć z najbliższego parkingu, położonego tylko jakieś 350m niżej, który zresztą widać świetnie z wysokości schroniska, to jednak dotarcie tu całą drużyną okazało się pewnym wyczynem. A to wszystko dlatego, że drużyna składała się z dwójki dzieci, dwojga chorych rodziców i jednej babci ;)
Na szczęście widoki wszystko wynagrodziły - piękna panorama Bieszczad i innych okolicznych górek zagranicznych plus ledwo widoczne na horyzoncie Tatry, a to wszystko pod niebem bez ani jednej chmurki. Tego widoku nie zepsuł nawet fakt, że było nienaturalnie zimno jak na początek października (w nocy temperatura nawet spadała poniżej zera i widzieliśmy resztki śniegu leżące w zagłębieniach osłoniętych przez cały dzień przed słońcem).
Samego kesza udało się łatwo dopaść, choć trzeba przyznać, że dla postronnego obserwatora jest niemal niewidoczny, trzeba jednak bardzo się pilnować z odkładaniem przy tych tłumach. Lekko licząc było tam kilkaset osób w chwili kiedy dotarliśmy na szczyt.
Skrzyneczka podjęta z Maksiem i Mikim.
DzK!