Ustawka z fredziem i Rob Team. Pewnie gdyby nie spóźniony pociąg.. wcześniejsze wyjście z pracy..i kilka innych okoliczności, to nie udałoby się dziś tam dotrzeć, a tak przypadł nam STF ... a po nim rybna kolacja w restauracji o nazwie " Bagażnik Rob-Team"

. Co do kesza, to bardzo pomysłowo przygotowany, przede wszystkim pierwszy etap, ale jak już Michał pisał, długo w takiej formie nie pociągnie. Fajnie było polatać po okollicy, na finale też mieliśmy chwilę zwątpienia czy to aby na pewno tutaj, ale okazało się, ze jak najbardziej:).
Dziękuję i pozdrawiam,
Tatiana