Jezu ile ja miałem podejść do tego kesza

I dziś myślałem że znów będę miał pecha, dochodzę na miejsce i co pusta dziura - mówię no nie !!!! Rozglądam się do okoła i jest - 3 m. od drzewa, chyba jakieś zwierzę go porwało. Kesz jest cały i zdrowy

Nie miałem ze sobą łopatki aby go lepiej podkopać, ale zamaskowałem tym co było pod ręką

Wszystkie kesze złapane teraz czas na finał - w końcu ;-)