Wracając z kezobrania nie mogliśmy jej ominąć. Skryła się głęboko, ale nie tak, żebyśmy jej nie zdołali wydobyć. Oczywiście z naszym szczęściem odkładanie trwało 15 minut - w tym pustym zazwyczaj miejscu w środę o 21 przechodziły istne stada mugoli...
Dzięki za kesza!