Pierwotny plan był dojść tędy pieszo do zapory - ostatniego punktu programu naszego weekendu we Włocławku. Byliśmy już jednak zmęczeni i baliśmy się, że nie zdążymy potem na pociąg, więc odpuściliśmy i postanowilismy w ramach rekompensaty znaleźć chociaż kesze, skoro już tu doszliśmy.