Złapana rowerowo z anteaterem i młodzieżą keszerską podczas krejzi tour de Koszalin - dzień 2.
Wioska po sezonie, zabita dechami i opleciona drutem kolczastym - trochę smutny widokm niczym prawdziwy rezerwat "native Americans".
Dzięki za sktrzynkę i pokazanie miejsca! A maślaki garściami zbieraliśmy