No dobra, przyznaję, źle się do poszukiwań zabrałam, słuchając naiwnie nawigacji, nie doczytując o magnesie i przetrząsając bujnie rosnące drzewko (co i tak było nie lada wyzwaniem przy mszy z jednej strony, jarmarkiem ekologicznym z drugiej). Szczęściem logika Dżojstików i Wi-Fi nie zawiodły
Dzięki!