No nie! Dałabym sobie głowę wczoraj obciąć, że nie podejmowałyśmy tej skrzynki z Różowką! Obok zaliczyłyśmy wielką kraksę, ledwo się pozbierałam i naprawdę mi się nie chciało! Pamiętam kapliczkę, ale nie pamiętam ani miejsca ukrycia, ani pojemnika....zaćmienie poupadkowe chyba...a może pomyłka? Musze to przy okazji sprawdzić w logach skrzynki!!! w każdym razie teraz podjęta przy świadkach.