Uffff, to był najtrudniejszy kesz dzisiejszego dnia. Miejscówka znaleziona w szybkim tempie, wokoło pełno grzybiarzy, ale jakoś się rozeszli. Spojrzałem tam gdzie trzeba, no i ukazał mi się podejrzany element, ale z racji niebezpieczeństwa z niego płynącego trzeba było zasięgnąć konsultacji, które potwierdziły moje "obawy". A tutaj nie było tak jak w poprzedniej, że hop i jest, tutaj Layio musiał wziąć się w garść i podjąć, łatwo i szybko nie było, wręcz ślisko i niebezpiecznie, ale jakoś poszło. Przynajmniej jakaś przygoda do zapamiętania na resztę życia, i trochę włażenia jak za młodych lat, chociaż ja chyba nie właziłem wtedy