Wpisy do logu 
161x
0x
2x
2x
2007-02-17 00:00
Dziku
(
271)
- Znaleziona
17.02.07 około godziny 16.00 skarb zaatakowało półtorej jednostki
Zjednoczonych Sił Łódzkich Ekip Darkmoora i Dzika. Półtora - ponieważ
Mateusz znalazł ten skarb sam już wcześniej. Siedział więc cicho i
zajmował się obsługą aparatu fotograficznego.
To już nasz drugi geocache dzisiaj. Powrót z bunkrów w Konewce trochę nam zajął. Czas zaczyna bezlitośnie naciskać. Postanawiamy spróbować podjechać w miarę blisko skrzynki. Pod kontrolą GPSu wybieramy jedną z dróg prowadzących w stronę lasu. Początkowo sądzimy że przejechaliśmy nieco za daleko, ale po chwili okazuje się, że wybraliśmy dobrze. Poprzez przerzedzony wiatrołomem las docieramy na wysokość skrzynki. Przy paśniku „oldskulowo” czyli za pomocą tradycyjnego kompasu łapiemy podany namiar i za chwilę skrzynka jest nasza. Nawet nie zdążyliśmy nacieszyć się skarbem gdy czujemy, że jesteśmy obserwowani przez 4 pary oczu, a za chwile otoczni przez ich właścicieli. Chwila niezręcznego milczenia i... zamiast pytań o to co my tu właściwie robimy - słyszymy śmiech, słowa powitania oraz... „to nasza skrzynka”. Trochę rozmawiamy o znalezionych i nieznalezionych skarbach. Jednak dobrze, że samochód blisko. Mateusz idzie po statyw i dzięki samowyzwalaczowi powstaje pierwsze zdjęcie aż trzech pełnych ekip łódzkich geocacherów. Wymiana maili, pożegnanie i rozchodzimy (rozjeżdżamy) się w przeciwne strony.
Dzięki za geocache.
Ania, Marta, Marek – czyli piękniejsza część ekipy Darkmoora oraz ekipa Dzika.
To już nasz drugi geocache dzisiaj. Powrót z bunkrów w Konewce trochę nam zajął. Czas zaczyna bezlitośnie naciskać. Postanawiamy spróbować podjechać w miarę blisko skrzynki. Pod kontrolą GPSu wybieramy jedną z dróg prowadzących w stronę lasu. Początkowo sądzimy że przejechaliśmy nieco za daleko, ale po chwili okazuje się, że wybraliśmy dobrze. Poprzez przerzedzony wiatrołomem las docieramy na wysokość skrzynki. Przy paśniku „oldskulowo” czyli za pomocą tradycyjnego kompasu łapiemy podany namiar i za chwilę skrzynka jest nasza. Nawet nie zdążyliśmy nacieszyć się skarbem gdy czujemy, że jesteśmy obserwowani przez 4 pary oczu, a za chwile otoczni przez ich właścicieli. Chwila niezręcznego milczenia i... zamiast pytań o to co my tu właściwie robimy - słyszymy śmiech, słowa powitania oraz... „to nasza skrzynka”. Trochę rozmawiamy o znalezionych i nieznalezionych skarbach. Jednak dobrze, że samochód blisko. Mateusz idzie po statyw i dzięki samowyzwalaczowi powstaje pierwsze zdjęcie aż trzech pełnych ekip łódzkich geocacherów. Wymiana maili, pożegnanie i rozchodzimy (rozjeżdżamy) się w przeciwne strony.
Dzięki za geocache.
Ania, Marta, Marek – czyli piękniejsza część ekipy Darkmoora oraz ekipa Dzika.
