Hello,
Idąc do tego kesza zostawiałem za sobą spłonione i poskręcane ze wstydu od mych słów (Wojtek był bardziej kulturalny) liście i igliwie. Nadal widziałem TEN SKARB i nadal opisywałem go emocjami na męski sposób
Wojtek był ciekaw, jak sobie dam radę (przy następnych też), jednakże doświadczenie wzięło górę i nim doszedł za mną, wpisywałem się do logu
Coś podobnego chcieliśmy z Pyrą wsadzić na WLKP TEJ, jednak zabrakło nam czasu. Przyjemnie było więc zobaczyć patent w poznańskim lesie. Pzdr, Wojtek