Trudno zliczyć ilość prób podjęcia finałowego pojemnika. Ale zanim przystąpiliśmy do finału, profilaktycznie sprawdziliśmy punkt startowy i okazało się, że jest zupełnie na widoku. Bez maskowania ! Niestety nie znależliśmy niczego co by w jakikolwiek sposób pomogło zabezpieczyć kesza.
Finał to już zupełnie niekończąca się opowieść

Dopiero teraz zwróciłam uwagę na zdjęcie spoilerowe, które by mocno ułatwiło sprawę, ale na całe sczęście wykonany "telefon do przyjaciela" pomógł, uffff....

Pojemnik finałowy od razu rzucił się w oczy, tak jakby czekał na nas z niecierpliwością

Brak przyrządów keszerkich mocno dał się nam we znaki, a i gryzące owady dokuczały niemiłosiernie, mimo to udało się i bardzo się podobało

Wrzuciłam 2 GK.
TFTC !