Historia wygląda tak:
Chodzimy sobie po lesie uważając żeby InO się nie zgubić. wraz ze schronem prowadzimy zwiad frontowy, podziwiamy piękne okoliczności przyrody. W pewnym momencie zauważam ładne bajorko wywiązuje się dialog:
Ja: Schron, pacz, jakie ładne bajorko, tu by można żart hydrauliuka zrobić
Schron(zastanawiając się): Kurczę, to chyba jest tu, tak to tu to.
Odpalam GiePSa, rzeczywiście stoimy na koordach :)
No więc naprzód. Panowie naoglądali się mnóstwo filmów 'dokumentalnych' więc stwierdzili, że hydraulikiem najlepiej zajmą się kobiece ręce :D
Były drobne przeszkody, ale po chwili mamy kesza.
Szybki wpis/wbicie i lecimy dalej się nie gubić :)
Przy samym keszu spotkaliśmy dwa lampiony z biegu na orientację odbywającego się równolegle na tym samym terenie

mam nadzieje, że nikomu nic głupiego nie przyszło do głowy.
Ocena znakomita, i oczywiście zielony order uśmiechu :)