Dzięki za skrzynke.
Jedziemy sobie grzecznie na kesza, a tu na srodek drogi wyłazi jakis narąbany chop w czapce napoleona, prowadzący rower i blokuje nam droge. No i cos wymachuje rekami, wrzeszczy, nie wiadomo o co mu chodzi. Whatever chciał go ominąć ale ten łaził przed nami jak debil i sie darł, a nawet rąbnął nam pięścią w szybe.. W koncu odjechalismy ale co nas powkur....ał to nasze
Jednak to prawda, ze w lesie najniebezpieczniejsze są nie zwierzęta tylko ludzie, a juz narąbani i głupi ludzie to masakra.